10-11-2015, 23:16
No widzisz, to musi być wrodzone.
U mnie sytuacja podobna - w sensie z wyjazdem. Mieszkając trochę w dużym mieście siłą rzeczy jeździłem i komunikacją.
Jednak zwykle wolałem być całkowicie niezależny. Buty na nogi, czasem słuchawki na uszy - i do przodu. Dzisiaj tą ulicą, jutro inną uliczką. Budynki niby zwyczajne ale zawsze można zobaczyć coś nowego. I tak mija kilka minut, później kilkadziesiąt.
U mnie sytuacja podobna - w sensie z wyjazdem. Mieszkając trochę w dużym mieście siłą rzeczy jeździłem i komunikacją.
Jednak zwykle wolałem być całkowicie niezależny. Buty na nogi, czasem słuchawki na uszy - i do przodu. Dzisiaj tą ulicą, jutro inną uliczką. Budynki niby zwyczajne ale zawsze można zobaczyć coś nowego. I tak mija kilka minut, później kilkadziesiąt.