26-02-2016, 19:49
Po pierwsze - nie oszukujmy się, że YouTube był kiedykolwiek wartościową stroną. Podczas pierwszych miesięcy (a może i lat) jedyne treści jakie można było tam znaleźć, to nielegalnie wrzucane piosenki, jakieś dziwne blogi, zalążki "śmiesznych" klipów oraz filmiki po prostu dziwne, na przykład Boxxy. Ludzie nie wiedzieli, co mają zamieszczać, żeby ktoś to obejrzał, bo nie wiadomo było, co stanie się popularne i stanie się memem.
Sporo zmieniło się, gdy pojawiły się filmy z "Let's Play" w tytule i ludzie zauważyli, że można zarabiać na tym, jak ktoś siedzi i ogląda jak grasz w grę. Niesławni "minecraftowcy" zaczęli przejmować YT, zalewając wręcz stronę tymi materiałami, bo każdy chciał być sławny, znany i bogaty, szybko i bez wkładania większego wysiłku. Nawet mój kumpel z licbazy próbował sił w tworzeniu takich filmików, co oczywiście było źródłem nieopisanej beki.
Niektórym z jakiegoś powodu się udało i zostali wręcz tytanami tych głupich gierek, a niektórzy nie. Popularność "śmiesznych" filmików też miała duży wpływ, ale one w sumie były związane ze stroną od samego początku jak już wspominałem - te wszystkie "ewolucje tańca", kotki czy co się wtedy oglądało. Szkoda, że od takich nieszkodliwych treści przeszliśmy do "pranków" i innego rakotwórczego zawracania dupy innym (o ile oczywiście znajdziesz "prank". który nie jest ustawiony).
O muzyce nie wspominam, bo skoro MTV ani VH1 nie puszcza nowych teledysków, to gdzieś w internecie muszą je pokazywać.
Po drugie - innym typem śmieciowych materiałów na YT są opinie o czymś. Filmy/gry/muzyka/książki/nie wiem, jedzenie? Opinie o rzeczach, czyli youtuber nagrywa, co sądzi o obecnej nurtującej wielu sprawie, na przykład homoseksualizmie czy innym temacie, który przyciągnie wiele wyświetleń. Ba, istnieją nawet kanały oparte tylko na tym, jak wspomniany przez OPa I Hate Everything czy taki GradeAUnderA czy jakoś tak. I o ile rozumiem "recenzentów" filmowych, czy to polskich, czy zagranicznych, którzy skarżą się, że mają prawo pokazywać fragmenty filmów na podstawie paragrafu któregoś tam o recenzji coś tam coś tam, o tyle kanały "nie lubię tego, nie lubię tamtego, to jest głupie, bo ja tak mówię" to rak, nie mają żadnej wartości, narzekają tylko na jakieś nieistotne duperele w stylu szał na film Frozen czy zachowanie ludzi w kinach.
To niepopularna opinia, ale powiem tak: SZKODA, ŻE NIELEGALNIE, ALE BARDZO DOBRZE, ŻE ZAMKNĘLI TAKI KANAŁ, JEDNEGO AUTYSTYCZNEGO DZIECIAKA MNIEJ.
Żeby nie być hipokrytą, dodam, że oczywiście, na YouTubie są i dobre materiały, robione przez pasjonatów filmiki na mniejszych kanałach, gdzie naprawdę autor ceni jakość, a nie ilość materiału. Tylko, że w zalewie śmiecia trudno je znaleźć, ale o tym też pisano wyżej:
Odpowiadając na pytanie zawarte w temacie - czym jest teraz YouTube? Beczką bez dna i bez kontroli jakości oraz bez kontroli przestrzegania regulaminu. Co ja bym zrobił, żeby to naprawić? Proste:
1. Kontrola jakości. "Śmieszne filmiki" mogą sobie być, o ile:
- nie są głośne (w sensie darcie mordy jak dziecko chore umysłowo)
- nie są niebezpieczne dla życia i zdrowia osób obecnych w obrazie (jak na przykład "fałszywy alarm bombowy - prank [FUNNY] [TOPKEK]"
- nie zawierają wizerunku osób, które sobie tego nie życzą (jest cały kanał poświęcony filmowaniu przypadkowych ludzi pół metra od ich twarzy bez ich zgody, co jest obrzydliwe)
- najchętniej dodałbym "nie są durne", ale wtedy mało co na YT by zostało...
2. Albo zatrudnił ludzi, albo wprowadził jakieś boty do kontroli przestrzegania regulaminu. Poza regulaminem ogólnym, YouTube ma swoje 7 głównych zasad - brak nagości, brak przemocy/krwi i tak dalej. Jeżeli ktoś wrzuca taki filmik - zablokować, poinformować autora, że albo wrzuca wersję ocenzurowaną/odpowiednio zmontowaną albo filmik kasujemy. Jeśli kanał lubuje się we wrzucaniu takiego typu filmików - blokujemy użytkownika, żeby nie zakładał innych kanałów, a kanał oczywiście usuwamy w cholerę.
3. Prawo własności. Możesz użyć fragmentów filmu/utworu/rozgrywki z gry w swojej recenzji na mocy paragrafu bla bla i tak dalej, ale jeżeli prowadzisz kanał z "reakcjami" i pokazujesz cały filmik innego twórcy BEZ JEGO ZGODY lub cały trailer nowego filmu o Batmanie (który nie jest twój), to do tego nie masz prawa i już.
4. Zabronił wrzucać polskiego popu.
Przepraszam za długie, poczwórnie złożone zdania, nie chce mi się ich od nowa pisać.
Sporo zmieniło się, gdy pojawiły się filmy z "Let's Play" w tytule i ludzie zauważyli, że można zarabiać na tym, jak ktoś siedzi i ogląda jak grasz w grę. Niesławni "minecraftowcy" zaczęli przejmować YT, zalewając wręcz stronę tymi materiałami, bo każdy chciał być sławny, znany i bogaty, szybko i bez wkładania większego wysiłku. Nawet mój kumpel z licbazy próbował sił w tworzeniu takich filmików, co oczywiście było źródłem nieopisanej beki.
Niektórym z jakiegoś powodu się udało i zostali wręcz tytanami tych głupich gierek, a niektórzy nie. Popularność "śmiesznych" filmików też miała duży wpływ, ale one w sumie były związane ze stroną od samego początku jak już wspominałem - te wszystkie "ewolucje tańca", kotki czy co się wtedy oglądało. Szkoda, że od takich nieszkodliwych treści przeszliśmy do "pranków" i innego rakotwórczego zawracania dupy innym (o ile oczywiście znajdziesz "prank". który nie jest ustawiony).
O muzyce nie wspominam, bo skoro MTV ani VH1 nie puszcza nowych teledysków, to gdzieś w internecie muszą je pokazywać.
Po drugie - innym typem śmieciowych materiałów na YT są opinie o czymś. Filmy/gry/muzyka/książki/nie wiem, jedzenie? Opinie o rzeczach, czyli youtuber nagrywa, co sądzi o obecnej nurtującej wielu sprawie, na przykład homoseksualizmie czy innym temacie, który przyciągnie wiele wyświetleń. Ba, istnieją nawet kanały oparte tylko na tym, jak wspomniany przez OPa I Hate Everything czy taki GradeAUnderA czy jakoś tak. I o ile rozumiem "recenzentów" filmowych, czy to polskich, czy zagranicznych, którzy skarżą się, że mają prawo pokazywać fragmenty filmów na podstawie paragrafu któregoś tam o recenzji coś tam coś tam, o tyle kanały "nie lubię tego, nie lubię tamtego, to jest głupie, bo ja tak mówię" to rak, nie mają żadnej wartości, narzekają tylko na jakieś nieistotne duperele w stylu szał na film Frozen czy zachowanie ludzi w kinach.
To niepopularna opinia, ale powiem tak: SZKODA, ŻE NIELEGALNIE, ALE BARDZO DOBRZE, ŻE ZAMKNĘLI TAKI KANAŁ, JEDNEGO AUTYSTYCZNEGO DZIECIAKA MNIEJ.
Żeby nie być hipokrytą, dodam, że oczywiście, na YouTubie są i dobre materiały, robione przez pasjonatów filmiki na mniejszych kanałach, gdzie naprawdę autor ceni jakość, a nie ilość materiału. Tylko, że w zalewie śmiecia trudno je znaleźć, ale o tym też pisano wyżej:
(26-02-2016, 18:14)Ścierwisław napisał(a): Jeśli nie lubisz chłamu, musisz dobrze szukać.
Jak dobrze szukasz, to znajdziesz.
Odpowiadając na pytanie zawarte w temacie - czym jest teraz YouTube? Beczką bez dna i bez kontroli jakości oraz bez kontroli przestrzegania regulaminu. Co ja bym zrobił, żeby to naprawić? Proste:
1. Kontrola jakości. "Śmieszne filmiki" mogą sobie być, o ile:
- nie są głośne (w sensie darcie mordy jak dziecko chore umysłowo)
- nie są niebezpieczne dla życia i zdrowia osób obecnych w obrazie (jak na przykład "fałszywy alarm bombowy - prank [FUNNY] [TOPKEK]"
- nie zawierają wizerunku osób, które sobie tego nie życzą (jest cały kanał poświęcony filmowaniu przypadkowych ludzi pół metra od ich twarzy bez ich zgody, co jest obrzydliwe)
- najchętniej dodałbym "nie są durne", ale wtedy mało co na YT by zostało...
2. Albo zatrudnił ludzi, albo wprowadził jakieś boty do kontroli przestrzegania regulaminu. Poza regulaminem ogólnym, YouTube ma swoje 7 głównych zasad - brak nagości, brak przemocy/krwi i tak dalej. Jeżeli ktoś wrzuca taki filmik - zablokować, poinformować autora, że albo wrzuca wersję ocenzurowaną/odpowiednio zmontowaną albo filmik kasujemy. Jeśli kanał lubuje się we wrzucaniu takiego typu filmików - blokujemy użytkownika, żeby nie zakładał innych kanałów, a kanał oczywiście usuwamy w cholerę.
3. Prawo własności. Możesz użyć fragmentów filmu/utworu/rozgrywki z gry w swojej recenzji na mocy paragrafu bla bla i tak dalej, ale jeżeli prowadzisz kanał z "reakcjami" i pokazujesz cały filmik innego twórcy BEZ JEGO ZGODY lub cały trailer nowego filmu o Batmanie (który nie jest twój), to do tego nie masz prawa i już.
4. Zabronił wrzucać polskiego popu.
Przepraszam za długie, poczwórnie złożone zdania, nie chce mi się ich od nowa pisać.
