06-11-2015, 19:50
Z całek? Niekoniecznie.
Wszystko raczej wynika z pojęcia przejścia granicznego. Kurczę, prawie cała matma jaką kojarzę, z tego pochodzi. Analiza (w tym funkcjonalna czy zespolona), geometria różniczkowa, topologia. Nawet w algebrze można znaleźć czasem jakąś drobną granicę schowaną w kącie.
Poza tym, to też chyba trochę kwestia mentalności. Ludzie powoli wychodzili z mroków średniowiecza i zaczynali odświeżać mózgi, raczej mało używane od czasów Arystotelesa.
PS ostatnio dowiedziałem się co to jest to legendarne dx z punktu widzenia matematyki. Jak się okazuje, jest to element przestrzeni sprzężonej do przestrzeni stycznej do rozmaitości w jakimś punkcie. hue. Matematycy jednak lubią sobie życie pokomplikować.
Wszystko raczej wynika z pojęcia przejścia granicznego. Kurczę, prawie cała matma jaką kojarzę, z tego pochodzi. Analiza (w tym funkcjonalna czy zespolona), geometria różniczkowa, topologia. Nawet w algebrze można znaleźć czasem jakąś drobną granicę schowaną w kącie.
Poza tym, to też chyba trochę kwestia mentalności. Ludzie powoli wychodzili z mroków średniowiecza i zaczynali odświeżać mózgi, raczej mało używane od czasów Arystotelesa.
PS ostatnio dowiedziałem się co to jest to legendarne dx z punktu widzenia matematyki. Jak się okazuje, jest to element przestrzeni sprzężonej do przestrzeni stycznej do rozmaitości w jakimś punkcie. hue. Matematycy jednak lubią sobie życie pokomplikować.