Gry komputerowe kiedyś i dziś
#7
Heh, drażliwy temat typu "czy kiedyś było lepiej?". Z pewnością jest to coś, w czym tez muszę dodać swoje trzy grosze. Z góry uprzedzam, że poprzednich postów nie przeczytałem, więc opinie mogą się powtarzać (nie chciałem wzorować się na niczyjej opinii. Spokojna głowa, przeczytam je po napisaniu tego posta).

Przede wszystkim, jak na początku wspomniałem, mam wrażenie, że jest to konflikt między dzisiejszymi czasami, a tymi sprzed kilkunastu lat. Tak się złożyło, że urodziłem się jeszcze w poprzednim stuleciu. Mam co prawda jakiś sentyment do tych czasów, nie nikt mnie jak dotąd nie przekonał, że wtedy było lepiej. Internet był wolny (o ile w ogóle był), w telewizji nie było prawie kanałów tematycznych, medycyna stała na niższym poziomie, a aktywność dzieciaków z podstawówki na podwórku jakoś się znacząco nie różniła. A naprawdę mam ochotę zadusić tych, co mówią, że dzieci kiedyś były lepiej wychowane niż teraz. Podstawówka skończyła się dla mnie depresją i paroma bardzo poważnymi incydentami, także wiem jak dobrze działało wychowanie w tamtych czasach.
No ale chren, wróćmy do tematu gier. W końcu tutaj po to jesteśmy.

Pierwszy postawiony przez ciebie argument, to poziom trudności. Tutaj nie do końca mogę się zgodzić. 
Tak, to prawda że są obecnie gry, których poziom trudności jest niepoważnie niski. Do takich gier zaliczam chociażby Wolfenstein: New Order (nawet na najtrudniejszym jest cholernie łatwy), czy Amnesia. Są również gry, gdzie ten poziom trudności został w fatalny sposób wyważony, jak chociażby w Falloucie NV, gdzie uszkodzenia kończyn kończą się czołganiem w ślimaczym tempie do najbliższej wioski. Jednak poza kilkoma przypadkami, to nie widzę różnicy między epokami. Zauważyłem jednak trzy powody, przez które ludziom wydaje się, że jest inaczej:
1. Brak zapisów
Jest to cecha przede wszystkim gier na stare konsole. Dzisiaj większość gier pozwala nam na zapis w dowolnym momencie, dzięki czemu możemy punkt powrotu przy trudniejszych momentach gry, a tym samym powtórzyć go nawet kilka sekund po poprzedniej porażce. W innych grach punkty są rozstawione w taki sposób, że cofamy się góra kilka minut do tyłu.
Kiedyś jednak tych zapisów nie było. Dostawałeś te 3 życia i na nich miałeś przejść całą grę. I rzeczywiście, to było utrudnienie. Jednak w moim mniemaniu dość sztuczne. Ostatnio dorwałem się do emulatora NESa, a tym samym mogłem zapisywać rozgrywkę. Nagle się okazało, że Mario, Cobra, czy wręcz osławione przez poziom SMB 2 nie były już tak straszne.
2. Wiek gracza
Nie oszukujmy się, on też ma znaczenie. Wielu z nas grając w starsze tytuły miało kilka, góra kilkanaście lat. W dodatku bardzo niewielkie doświadczenie z grami. Dostawałeś strategię, więc musiałeś się nauczyć jak wybudować prosperujące miasto. Dostając RPG, musiałeś nauczyć się, w jaki sposób budować postać (ciekawe ilu ludzi poza mną po równo rozdzielało statystyki w Diablo 2 :v v:). Dostając FPS, musiałeś się nauczyć która broń nadaje się do jakiej sytuacji. 
Od tego czasu zasady rządzące gatunkami niewiele ewoluowały, więc często sięgając po nowy tytuł, gracz z góry wie co do czego.
Często wracam do tytułów sprzed lat i za każdym razem efekt jest taki sam. Nawet najtrudniejsze gry z dzieciństwa przechodzę równie łatwo, jak dzisiejsze tytuły. RTC Wolfenstein? Kiedyś postrach, dzisiaj typowy FPS. Knights and Merchants? 10 lat temu nad jedną misją potrafiłem siedzieć 2 tygodnie. Dzisiaj, po poznaniu paru sztuczek, każdą mogę przejść w mniej niż godzinę.
3. Źle dobrany poziom trudności
Dzisiaj prawie że każda gra posiada taki wybór. Nie mniej większość graczy wybiera normalny, przez to często się okazuje, że gra się okazuje zbyt łatwa dla wyjadaczy gatunku. Ja na przykład zawsze przy FPSach biorę się za najwyższy poziom, dzięki czemu zazwyczaj muszę sporo kombinować z taktyką i często wracać do jednego punktu. Z kolei taki gracz niedzielny może wziąć łatwy poziom, i przez te pół godziny gry w tygodniu poczynić zadowalające go postępy. Sytuacja win-win, bo obaj będziemy zadowoleni z tej samej gry.
Ale kontynuując dalej, istnieją produkcje, które celowo mają na celu być trudne. Przykładem niech będzie Dark Souls, w którym jeżeli nie powali ciebie poziom trudności przeciwników, to zrobi to spieprzony port gry na PC (tak, trochę ironizuję tutaj...). Albo niewielka platformówka „I wanna be a guy” i jej przeróbki., gdzie ginie się średnio co 3 sekundy.

Kolejnym argumentem jest „brak klimatu”... Tutaj częściowo mogę przyznać ci rację. To prawda, wielu dzisiejszym grom brakuje pazura. Najlepszym przykładem jest tutaj seria Fallout. Pierwsze dwie części są uważane za legendarne, właśnie dzięki ich klimatowi. Ciężki, postapokaliptyczny świat, gdzie ludzie próbują sobie jakoś radzić. Jest masa frakcji, każda ma swoją ideologię. Z kolei grając w New Vegas miałem wrażenie, że trafiłem do jakiejś cholernej Afryki, czy innych Indii. Jedynie bronie co jakiś czas mi przypominały, że to jest przyszłość. A główną nagrodę na antyklimatyczność leci za tytułowe New Vegas. Jedna ulica i kilka betonowych domów. A ponoć miało kipić bogactwem.
No ale z drugiej strony nie dotyczy to wszystkich tytułów. Wiele z dzisiejszych produkcji tworzy naprawdę niesamowity świat, który na długo zapada w pamięć. Przykłady? Proszę bardzo!
-Bioshock (podwodne miasto, w którym coś nie pykło. Mieszkańcy zwariowali, a ich kwestie mówione są strasznie psychodeliczne)
-Transistor (futurystyczne miasto, które opustoszało. Przez całą grę dostajemy szczątkowe informacje na temat tego, co się tam stało)
-Magicka (Tutaj dla odmiany cukierkowy świat czarodziejów z bardzo charakterystycznym humorem)
-This War of Mine (realia wojenne, gdzie grupka cywilów musi walczyć o przetrwanie)
Nawet w takim Team Fortress 2 można odnaleźć jakiś klimat, jeżeli tylko zagłębi się w otoczkę tej gry.
Przykładów przychodzi mi do głowy o wiele więcej. Tak naprawdę wystarczy dobrze poszukać, a znajdzie się coś ciekawego.

Kolejny argument – mikropłatności. Prawdą jest to, że kiedyś tego nie było (a raczej sobie nie przypominam). Wystarczyło że kupiłeś sobie grę i miałeś dostęp do tej samej zawartości, co wszyscy inni gracze. Pomijam już mody, bo to trochę inna kwestia.
Powstaje jednak jedno podstawowe pytanie – czy jest to problem? Wszystko zależy od tego, w jaki sposób są one wykorzystywane przez twórców.
Przykładem złego ich wykorzystania jest World of Tanks, gdzie gracz w pewnym momencie gracz ma tak nikłe postępy, że po prostu musi zapłacić twórcom, aby dostał jakiś czasowy bonus, aby móc się dalej rozwijać. Innymi przykładami jest masa gier MMORPG (Metin 2...), a rzadziej w innych gatunkach. W takich przypadkach lepszym rozwiązaniem by było, jakby twórcy już kazali sobie płacić za ich grę z góry.
No ale z drugiej strony są przypadki, gdzie takie mikropłatności stanowią jedynie urozmaicenie rozgrywki, bądź jedynie jej niewielkie ułatwienie, bez karania pozostałych graczy. Genialnym wręcz wykorzystaniem mikropłatności wykazało się Valve przy TF2. Gra jest całkowicie darmowa i każdy ma w niej równe szanse. Każdą broń można kupić, ale równie dobrze można też takową wytworzyć, zdobyć przez osiągnięcie, bądź liczyć na łut szczęścia, że pojawi się przez system randomowego rozdawania przedmiotów. Co prawda czapki i niektóre klasy przedmiotów są niedostępne dla graczy F2P, ale jest to jedynie ozdoba, nie mająca wpływu na moc broni.
Podobnie propsuję ten pomysł przy League of Legends, Planetside 2, czy Robocraft.

Pominę już argument o gorszej grywalności, bo kompletnie nie mam pojęcia co ma się pod nim kryć. Grafika poszła do przodu, gry o ciekawych historiach nadal powstają, pewne prawidła różnych gatunków pozostały niezmienne, a twórcy gier ciągle próbują czymś się od konkurencji wyróżnić, dając coś, co potencjalnie ma przyciągnąć gracza...

Mam jednak jeden poważny zarzut wobec nowych gier. Od dłuższego czasu podążają utartymi ścieżkami. Od dłuższego czasu nie pojawiło się nic, co by łamało wszystkie znane dotąd zasady gry. Wszystko zamyka się w znanych nam gatunkach, ewentualnie próbuje je jakoś łączyć. Z różnym skutkiem. Włączając FPS, od razu wiadomo, że naszym zadanie jest wybić wszystkich przeciwników, bądź dotrzeć do jakiegoś punktu. Grając w RTSy mamy rozbudować swoją bazę i zniszczyć tę przeciwnika. Wybierając platformówkę, mamy dojść do końca planszy, unikając przeciwników i skacząc między platformami.
I to właśnie w tym widzę sukces Minecrafta, czy DOTA. Przy powstawaniu, właściwie nie miały żadnej konkurencji w swoich gatunkach, bo same go utworzyły. Dawały one graczom powiew świeżości.
Nie można jednak zapominać o czymś, czego nie było wcześniej (a przynajmniej nie w takiej skali). Chodzi mi o gry indie. Tego typu produkcje są tworzone prze drobniejsze studia, a często i przez pojedyncze osoby. Gracze nie mają żadnych oczekiwań wobec niewielkich wytwórców, zatem ci mogą naprawdę zaszaleć. I zazwyczaj to wygląda tak, że gra powstaje wokół jednego,  innowacyjnego pomysłu. Dzięki temu powstają perełki, które często nie mogą zostać właściwie zareklamowane przez niewielki budżet. Jest to niemiła odmiana względem wielkich wytwórców, którzy wydają olbrzymie pieniądze na reklamę odgrzewanych kotletów. Najlepszym przykładem jest tu Fallout 4. Graficznie nie różni się od poprzednich osłon, przybliżył się do gier typu FPS z elementami RPG i Minecrafta.

Czyli ogólnie mówiąc, to nie ma zbytnio na co narzekać. Sytuacja się wcale nie pogorszyła, względnie się nawet polepszyła. Z pewnością jest jednak inaczej niż te 10-20 lat temu. Każdy gracz znajdzie coś dla siebie. Ci z nostalgią wrócą do starych tytułów, pozostali będą testowali nowsze produkcje.
Odpowiedz



Wiadomości w tym wątku
Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez Kamil-Maciej - 14-11-2015, 19:04
RE: Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez Pancerny - 15-11-2015, 00:47
RE: Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez Irwin - 15-11-2015, 03:11
RE: Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez ChrisEggII - 15-11-2015, 11:18
RE: Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez Ślimak - 17-01-2016, 03:48
RE: Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez Irwin - 17-01-2016, 10:52
RE: Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez Ślimak - 24-01-2016, 20:15
RE: Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez Irwin - 25-01-2016, 12:09
RE: Gry komputerowe kiedyś i dziś - przez Irwin - 25-01-2016, 21:31



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Silnik Mybb   MasterStyle By Wojtas (Krugerz)
Polskie tłumaczenie     Mybboard.pl