14-11-2015, 19:04
Ostrzeżenie: Poniższy post nie ma na celu nikogo obrażać, ani wywołać wojny internetowej.
Często można spotkać się z opinią, iż dzisiejsze gry komputerowe są słabe. Główne zarzuty wobec nich to: zbyt niski poziom trudności, brak klimatu, mikropłatności, gorsza grywalność i bycie skierowanymi do grupy tak zwanych "graczy niedzielnych".
Zwolennicy nowszych tytułów odpowiadają na to twierdząc, iż tak na prawdę za wszystko odpowiada nostalgia, albo nie odpowiadają wcale.
Co ja o tym sądzę? Powiem to wprost: w latach '90 i w pierwszej połowie poprzedniej dekady było więcej dobrych gier. Owszem, grafika była na niższym poziomie zaawansowania, ale za to fabuła i rozgrywka ( Deus Ex z 2000 roku, Total Annichilation, Blitzkrieg 1 - pamięta ktoś? ) były na bardzo wysokim poziomie. Nie było również automatycznej regeneracji życia, a popełnienie jednego błędu mogło doprowadzić do klęski całej misji. Moim zdaniem było to coś dobrego i ułatwiającego poczucie klimatu - w świecie realnym jeśli jakiś dowódca wojskowy, bądź komandos coś zawali, to cała misja kończy się zazwyczaj klapą.
Jak jest teraz? Cóż. Ludzie masowo kupują popularne serie, bo to "gra z serii X", a dobre gry są najczęściej odkrywane po latach. Granie ma przede wszystkim służyć relaksowi, nic więc dziwnego, że nowsze twory są w stanie bardzo wiele wybaczyć.
Często można spotkać się z opinią, iż dzisiejsze gry komputerowe są słabe. Główne zarzuty wobec nich to: zbyt niski poziom trudności, brak klimatu, mikropłatności, gorsza grywalność i bycie skierowanymi do grupy tak zwanych "graczy niedzielnych".
Zwolennicy nowszych tytułów odpowiadają na to twierdząc, iż tak na prawdę za wszystko odpowiada nostalgia, albo nie odpowiadają wcale.
Co ja o tym sądzę? Powiem to wprost: w latach '90 i w pierwszej połowie poprzedniej dekady było więcej dobrych gier. Owszem, grafika była na niższym poziomie zaawansowania, ale za to fabuła i rozgrywka ( Deus Ex z 2000 roku, Total Annichilation, Blitzkrieg 1 - pamięta ktoś? ) były na bardzo wysokim poziomie. Nie było również automatycznej regeneracji życia, a popełnienie jednego błędu mogło doprowadzić do klęski całej misji. Moim zdaniem było to coś dobrego i ułatwiającego poczucie klimatu - w świecie realnym jeśli jakiś dowódca wojskowy, bądź komandos coś zawali, to cała misja kończy się zazwyczaj klapą.
Jak jest teraz? Cóż. Ludzie masowo kupują popularne serie, bo to "gra z serii X", a dobre gry są najczęściej odkrywane po latach. Granie ma przede wszystkim służyć relaksowi, nic więc dziwnego, że nowsze twory są w stanie bardzo wiele wybaczyć.