Riff przewodni raczej średniawy, trochę za monotonny jak dla mnie. Z tego powodu początek piosenki uznaję za raczej nieudany. Jest nudny. Trochę zmieniłbym mixing, średnio słuchać drugą gitarę, która - o ironio - jest znacznie bardziej interesująca. W szczególności fajnie wykonany two hand tapping w niektórych fragmentach. Nadałby zaczepistej prędkości utworowi, a metal według mnie powinien być szybki. Jak szatan! W niektórych momentach perkusja próbuje nadać takiego tempa, ale raczej z nijakim efektem, gitarki pod tym względem nic nie zastąpi.
Solówka raczej nie zapada w pamięć. Not impressed.
Wokal jak stępiona piła tarczowa. Na growlu wybitnie się nie znam, toteż nie skomentuję go szerzej.
Ogółem nieźle. Nie jestem raczej miłośnikiem takiej muzyki, wolę bardziej harmoniczne dzieła, jednak muszę przyznać że rozwinięciem zostałem miło zaskoczony. W szczególności, że początek mi się nie spodobał. 7/10, głównie za średni mixing. Trochę zmarnowany potencjał.
KURDE, Irvin proszę Cię bardzo, ogarnij jakieś powiadomienia, że właśnie w temacie pojawił się nowy post, bo bez tego, to trochę przypał. Z góry dziękuję.
Czas na wrażenia z odpowiedniego utworu:
Włączam. Pierwsza myśl: Bondy. Mocno daje klasycznym intro do filmu o agencie nr. 007. Przynajmniej takie mam luźne skojarzenie.
Wokal niezły, chociaż jak dla mnie trochę za mocne vibrato. W miarę czysty, chociaż kojarzę lepsze.
Reszta spoko, nic specjalnie niezwykłego nie wyłapałem. Klasyczna, niezbyt wyjątkowa instrumentacja.
Domyślam się, że do pełnego odbioru przydaje się znajomość gry, której mi brakuje. Więc na poziomie emocjonalnym dzieła nie ocenię. W ogóle nie ocenię, bo oceny liczbowe są upokarzające dla soundtracków.
Jak już jesteśmy przy metalu, to proszę bardzo: Mastodon - Black Tongue.
https://www.youtube.com/watch?v=hwgqenxNUfs
Solówka raczej nie zapada w pamięć. Not impressed.
Wokal jak stępiona piła tarczowa. Na growlu wybitnie się nie znam, toteż nie skomentuję go szerzej.
Ogółem nieźle. Nie jestem raczej miłośnikiem takiej muzyki, wolę bardziej harmoniczne dzieła, jednak muszę przyznać że rozwinięciem zostałem miło zaskoczony. W szczególności, że początek mi się nie spodobał. 7/10, głównie za średni mixing. Trochę zmarnowany potencjał.
KURDE, Irvin proszę Cię bardzo, ogarnij jakieś powiadomienia, że właśnie w temacie pojawił się nowy post, bo bez tego, to trochę przypał. Z góry dziękuję.
Czas na wrażenia z odpowiedniego utworu:
Włączam. Pierwsza myśl: Bondy. Mocno daje klasycznym intro do filmu o agencie nr. 007. Przynajmniej takie mam luźne skojarzenie.
Wokal niezły, chociaż jak dla mnie trochę za mocne vibrato. W miarę czysty, chociaż kojarzę lepsze.
Reszta spoko, nic specjalnie niezwykłego nie wyłapałem. Klasyczna, niezbyt wyjątkowa instrumentacja.
Domyślam się, że do pełnego odbioru przydaje się znajomość gry, której mi brakuje. Więc na poziomie emocjonalnym dzieła nie ocenię. W ogóle nie ocenię, bo oceny liczbowe są upokarzające dla soundtracków.
Jak już jesteśmy przy metalu, to proszę bardzo: Mastodon - Black Tongue.
https://www.youtube.com/watch?v=hwgqenxNUfs