Underrail. Bogowie, jakie to dobre. Izometryczny RPG w starym stylu.
Daleko mu do mistrzostwa Planescape czy Age of Decadency, ale eksploracja stworzonego świata i siekanie jest przyjemne.
Możliwych dobrych buildów jest nieskończenie wiele - można zrobić komandosa strzelającego z snajperek i smg, skradającego się sk*wiela atakującego z zaskoczenia, niewidzialnego ninja unikającego walki, rambo i setki innych - ja gram psionikiem-czołgiem z wściekle wielkim młotem, który jest w stanie usmażyć wszystko co próbuje do niego podejść i zatłuc wszystko czemu się uda. Crafting jest zaskakująco przyjemny - kupujemy\znajdujemy blueprinty, następnie sami wybieramy komponenty z których zrobimy buty\zbroję\broń, a trudność wykonania danej rzeczy zależy od wykorzystanych komponentów i ich kombinacji.
Mamy dwie możliwe opcje zdobywania doświadczenia - w jednej zdobywamy XP za znajdowanie tzw. oddities i wykonane zadania, w drugim klasycznie za zarąbywanie przeciwników i zadania. Jeśli ktoś ma zamiar przekradać się całą grę, praktycznie nic nie zabijając, to pierwsza opcja wydaje się znacznie sensowniejsza.
Do tego gra ma najprzyjemniejsze dźwięki wystrzałów jakie słyszałem - bez żadnego bassu czy poprawy kształtu, brzmią tak jak powinny - małe eksplozje wysyłające kule prosto do naszych przeciwników
Świat jest mocno, że tak powiem, zagęszczony, ale wydaje się ogromny - łącznie mamy kilkaset różnych lokacji. Fabuła nie jest jakoś wyjątkowo odkrywcza, klimat to przyjemne połączenie cyberpunku i post-apo.
Jeśli ktoś szuka czegoś w stylu starych falloutów, ale lepszego, to gorąco polecam.
Daleko mu do mistrzostwa Planescape czy Age of Decadency, ale eksploracja stworzonego świata i siekanie jest przyjemne.
Możliwych dobrych buildów jest nieskończenie wiele - można zrobić komandosa strzelającego z snajperek i smg, skradającego się sk*wiela atakującego z zaskoczenia, niewidzialnego ninja unikającego walki, rambo i setki innych - ja gram psionikiem-czołgiem z wściekle wielkim młotem, który jest w stanie usmażyć wszystko co próbuje do niego podejść i zatłuc wszystko czemu się uda. Crafting jest zaskakująco przyjemny - kupujemy\znajdujemy blueprinty, następnie sami wybieramy komponenty z których zrobimy buty\zbroję\broń, a trudność wykonania danej rzeczy zależy od wykorzystanych komponentów i ich kombinacji.
Mamy dwie możliwe opcje zdobywania doświadczenia - w jednej zdobywamy XP za znajdowanie tzw. oddities i wykonane zadania, w drugim klasycznie za zarąbywanie przeciwników i zadania. Jeśli ktoś ma zamiar przekradać się całą grę, praktycznie nic nie zabijając, to pierwsza opcja wydaje się znacznie sensowniejsza.
Do tego gra ma najprzyjemniejsze dźwięki wystrzałów jakie słyszałem - bez żadnego bassu czy poprawy kształtu, brzmią tak jak powinny - małe eksplozje wysyłające kule prosto do naszych przeciwników
Świat jest mocno, że tak powiem, zagęszczony, ale wydaje się ogromny - łącznie mamy kilkaset różnych lokacji. Fabuła nie jest jakoś wyjątkowo odkrywcza, klimat to przyjemne połączenie cyberpunku i post-apo.
Jeśli ktoś szuka czegoś w stylu starych falloutów, ale lepszego, to gorąco polecam.