Jak fandom wpływa na serial?
#11
(28-02-2016, 20:19)Ylthin napisał(a): Jeśli pisanie fanfików czegoś mnie nauczyło - to hamować żarty oparte o nawiązania do minimum. Widownia nie obrazi się na mały, zgrabnie wpleciony easter egg czy odwołanie do innego dzieła (pop)kultury, jednak im więcej takich smaczków wrzucamy, tym paradoksalnie gorzej. Pozornie niewinne żarty zaczynają z wolna wypierać faktyczną treść, w niektórych przypadkach szybko się przedawnią lub nie trafią do odbiorcy, coraz ciężej jest o subtelność... w końcu zaś zaczynają po prostu nużyć.
Kiedyś widziałam ciekawą, przemyślaną rozkminę odnośnie umieszczania memów w grach, której autor zauważył bardzo ważną cechę takich "handuj-z-tymów" czy innych trollfejsów - ten typ humoru rzadko kiedy naprawdę śmieszy i dociera do wąskiego grona. Nie tylko wymaga od odbiorcy znajomości kontekstu (przez co z miejsca wyobcowuje pewne grupy ludzi, np. osoby starsze, wywodzące się z innego kręgu kulturowego lub zwyczajnie nieśledzące internetowych trendów), ale i opiera się na ciągłym, uporczywym powtarzaniu czegoś, co nie musi być zabawne. Do podobnych wniosków doszłam też sama, obserwując społeczność skupioną wokół kanału letsplayowego TheSw1tcher (Best Friends Play) - niektóre z żartów wytworzonych zarówno przez fandom, jak i przez "właścicieli" kanału są bardzo specyficzne i oparte czy to na mało znanych aspektach popkultury, czy na nawiązaniach do nawiązań. I tak jak w drodze do Gdańska na II Twimeet razem z chłopakiem wrzeszczałam radośnie: "Woolie, be the instrument of my f*****g revenge!", tak próby krzyczenia tego samego tekstu na meecie spotkałyby się raczej z dezaprobatą lub zdziwieniem...
Te same prawidła (w połączeniu z tzw. twierdzeniem/prawem Sturgeona - "90% wszystkiego to szmelc") odnoszą się do fandomu i serialu. Tak jak jestem w stanie odpuścić komiksom IDW pokaźne ilości popkulturowych odwołań (pozostających raczej w tle i obok innych, świeższych żartów własnej produkcji), tak w serialu stają się one... cóż, odrobinę drażniące. Również działanie fandomu nie jest najlepsze - zbyt często można znaleźć przysłowiowe jajka mądrzejsze od kur lub owczy pęd, nadmierną fascynację memami, wtórnymi żartami czy nawiązaniami do wszystkiego bez ładu i składu. Nie oglądałam czwartego i piątego sezonu, ale już w trzecim (gdy ściągnięto na siłę Trixie i zreformowano Discorda) zaczynało dziać się źle właśnie przez wpływy fandomowe, przez nasze widzimisię i brak zrozumienia dla własnej fascynacji serialem. Sami popsuliśmy zabawkę - a teraz tylko siedzimy i płaczemy, że nie chce działać.


...ale wciąż możemy ją naprawić. Wystarczy tylko, żeby ludzie przestali pisać, że odcinek był dobry tylko dlatego, że zobaczyli postać X - jeśli tak zrobią, to scenarzyści zaczną pracować nad odcinkami zamiast dawać postać X, wymyślać coś na odwal się i uznawać, że coś jest gotowe. Niestety, ze względu na głupotę widzów tak się nie stanie. To samo można powiedzieć o nawiązaniach - jeśli ludzie będą krzyczeć, że ich nienawidzą, to na zasadzie, że twórcy robią serial pod fandom nie będzie ich i serial powróci do stanu z sezonów 1-2. Jeżeli faktycznie jest jak myślimy, że twórcy czerpią pomysły na swoje ruchy z opinii fanów, to można to nazwać demokracją - tak, wiem, że Amerykanie nie umieją po polsku, ale za to my możemy na EqD napisać komentarze po angielsku.
Odpowiedz



Wiadomości w tym wątku
Jak fandom wpływa na serial? - przez Kamil-Maciej - 27-02-2016, 19:49
RE: Jak fandom wpływa na serial? - przez Murdock - 27-02-2016, 21:08
RE: Jak fandom wpływa na serial? - przez Mianownik - 27-02-2016, 21:14
RE: Jak fandom wpływa na serial? - przez Irwin - 28-02-2016, 15:21
RE: Jak fandom wpływa na serial? - przez Ylthin - 28-02-2016, 20:19
RE: Jak fandom wpływa na serial? - przez Kamil-Maciej - 28-02-2016, 20:47



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Silnik Mybb   MasterStyle By Wojtas (Krugerz)
Polskie tłumaczenie     Mybboard.pl