Jak wyglądałaby inwazja obcych?

[Ścierwisław]

Cywilizacja obcych to złe określenie Cokolwiek byłoby w stanie przebyć całą odległość ze swojej dziury we wszechświecie aż na Ziemię (i to na tyle szybko, żeby Ziemia mogła być ich celem) byłoby dla nas bogami. My sami jesteśmy na granicy transhumanizmu, więc obcy będą go już wdychać uszami i wydychać metaforycznym organem w czwartym wymiarze. Różnica między nami a nimi to nie jak małpa a człowiek, to jak bakteria a całość naszej cywilizacji. Teraz wyobraźcie sobie ludzką cywilizację jako jedną osobę. Mózgotrzep, nie ?

Nasza cywilizacja przez sto lat przeszła od zachwycania się wynalazkiem Samochodu!!! do superkomputerów mieszczących się w kieszeni z dostępem do całej wiedzy ludzkości i broni zdolnej odparować miasto jednym strzałem. Będzie jeszcze szybsza. Jedyne co ją ogranicza, to LUDZIE, śmieszne kawałki mięsa chodzące na tą samą beznadziejnie niewydajną technologię od dwustu tysięcy lat swojego istnienia. Kiedy to mięso uda się w końcu podpiąć do kabla, będziemy mieli rewolucję już nawet nie tego kalibru co przemysłowa, tylko tego co POWSTANIE ŻYCIA.

Goście mają to od dawna.

Tu nie ma miejsca na politykę, wojnę ani komunikację, tak samo jak nie będzie wojny między ludzkością ani jedną bakterią. Ostatnie co może ich w Ziemi interesować, to jakieś rzadkie pierwiastki, których i tak nie opłacałoby się im wydobyć. Zakładając że nie mogą po prostu stworzyć czegokolwiek w swej fantazji prostą reakcją nuklearną. Mogą.


TL;DR obcy są dziwni jak Cthulhu i mocni jak Jahwe, ludzie to dla nich kurz.