Człowiek - nie człowiek
Liczba postów: 88
Liczba wątków: 12
Reputacja:
78
10-11-2015, 12:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2015, 11:17 przez Ścierwisław.)
Nawet kolorowe kucyki muszą czasem komuś wlać.
No to, tego, tu gadamy o złoczyńcach, którzy są mocni, którzy słabi, co jest w nich dobre a co można zmienić.
Moja nieomylna opinia:
___________________________
NMM to póki co jedyna duża zła postać z ciekawą motywacją, stylu też jej nie brakuje i próbuje kombinować zamiast LUNA SMASH! Fajna w niej jest staroszkolność, zła z działu czarnych zbroi i piorunów, ale bez zagracenia i kiczu.
Niestety trafił jej się odcinek ekspozycji, zmuszony jakoś sprzedać widzowi domniemane cnoty M6 zasilające świecidła harmonii, a jak widać po sezonie 4, serial nie umie zrobić tego dobrze nawet mając po 20 minut na postać. Więc jej działania wyglądały idiotycznie, nawet gorzej niż ciemna ciemność ciemności Sombry, ona była przynajmniej ładnie animowana.

Discord to była perfekcja. Bawił się charakterami w serialu jadącym na postaciach. Skłócił główne bohaterki bajki o przyjaźni. Był za dziwny żeby dać mu wpie*dol, zbyt zły żeby go nawrócić. Kucyki były zmuszone użerać się z nim przez dwa odcinki, mimo że tęczowy laser był na wyciągnięcie ręki przez cały czas i mógł skończyć poczwarę jednym strzałem. Arcydzieło.
Nawrócony Discord kłóci się z całym sensem tej postaci. On miał być nieprzewidywalny i niezrozumiały, a załatwili go na JA TYLKO KCEM PRZYJACIELA i przy okazji sprzedali najlepszego złoczyńcę jakiego mieli za postać drugoplanową której używają głównie do lolrandumb humoru durniejącego z odcinka na odcinek.
W Make New Friends próbowali zrobić z niego protagonistę, a on się do tego średnio nadaje - fizycznie może zrobić co mu się podoba, a cały jego urok złośliwego boga całkiem więdnie jak mu dać problemy emocjonalne i dobić morałem na końcu odcinka. Cord najlepiej się sprawdza jako antagonista wnerwiający inne postaci. Nadal może nim być, tylko zamiast sabotować rzeczywistość niech ma niejasne intencje, sprawdza na jak wiele mu pozwolą albo uczy resztę obsady przez trudy i znoje. W What About Discord mimo idiotycznych żartów był świetny, więc może jeszcze coś z niego wycisną.

Chrysalis w porównaniu do Corda i NMM jest płaska jak barak Ahmeda po dronowaniu, ale ma charyzmę i lepsze tło niż ZŁE BRZYDKIE I CHCE WŁADZY. Żeby pokazać jaka złodupna jest ta postać pogrążyli obraz Celestii idiotycznym siłowaniem na lasery, tylko po to żeby w tym samym odcinku robal oberwał Deus Ex Machina i więcej się nie pojawił przynajmniej przez kolejne trzy sezony.
Sombra to żart. Wygląda jak słaby ocek, prawie nic nie mówi, prawie nic nie myśli, i jeśli wierzyć Art of Equestria to nie myśleli też ludzie którzy go wymyślili. JEGO IMIĘ TO DOSŁOWNIE "CIEMNOŚĆ" FO' TIA'S SAKE. Wypadłby lepiej gdyby pozostał dymem nieokreślonej złowieszczości i w ogóle nie miał normalnej formy.
Tirek wypadł dużo lepiej w wykonaniu, ale to kolejny zły lord według standardów unijnych, do tego zmienił neurotyczną bibliotekarkę w Son Goku Caper Cyjanina tak jakby swojska atmosfera serialu nie była wystarczająco martwa. Thank you Meghan McCarthy.
Stalin Glymer podnosi trochę poziom po dwóch Adolfach Makiawelich bo stoi za nią przynajmniej jakiś pomysł, ale wykonanie leży i skowycze. Twórcy chcieli chyba żeby pasowała do całej atmosfery COŚ TU JEST NIE TAK, ale i tak była oczywista od samego początku pewnie nawet dla siedmiolatek, a zostali ze śmiesznym kontrastem lawendowego kucyka i złowieszczych planów z pogranicza sekty i komunizmu.
A starczyło zmienić dwie rzeczy - powinna być tak samo spięta i wyblakła jak reszta swojej wsi i czuć się winna że nie pozbyła się CMa, albo cokolwiek w tym rodzaju.
Nie lubię jej bo jej głos i włosy mnie wkurzają. ___________________________
Sparkle of Memewar
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 8
Reputacja:
8
Sombrera trochę mi żal. Zmarnowali jego potencjał w serialu, a naprawili go w komiksach. Trochę mi smutno było patrzeć na jego prymitywną kreację typu "Crystals! Cryyyyystals!" i nie robienie niczego więcej niż pojawianie się w postaci cienia i straszenie monokrystalicznych kuców. Kurna... Miał szansę zostać Józefem Stalinem tego serialu! Był Panem kryształowej rasy i zarządcą wielkiego łagru! Brakowało mi bardziej skomplikowanego voiceline'u i historii jego życia (poza byciem zesłanym do lodowca gdzie mógł rekrystalizować hehehehehehehehehehe)
Podsumowując. Postać mająca potencjał(a może nawet pole potencjału) ale zaprzepaszczona w serialu doszczętnie. Chociaż... Kryształowy obóz niewoli mi się podobał. Komiksy IDW bardzo go podniosły.
NMM. Każdy wie, że lepsza forma Luny chciała dobrze. Porządny zamordyzm przydałby się społeczności pastelowych kabanosów.
Ale dobra, żart żartami. NMM podobała mi się zawsze. Jest urocza (na równi z Fluttershy i Celestią). Złodupiec z niej był kijowy(zobaczcie jak skończyła i jak prymitywne były jej plany... Brak słońca? W semiwegetariańskim zadupiu kulinarnym?) , chociaż, jako jedyna targała za nos Tłalota i jej psiapsiółki. Lepiej! Prawie dorównała w tym Discordowi.
Podoba mi się jej kreacja. Och tak... Luna dostając burzy hormonalnej dostała p... ciężkiego urazu psychicznego. W połączeniu z "nikt mnie nie kochaaaaaa!" i potężną dawką zazdrości, z Luniacza zrobił się potwór (co prawda o masie mniejszej o kilka rzędów wielkości, ale trochę ząbki urosły. Mięsożerność potwierdzona). Pozwoliło jej to wyjrzeć poza pierwotny horyzont zdarzeń i skupić się na próbie przejęcia władzy. Nieudanej... W sumie dobrze. Zaślepiona chęcią wprowadzenia mhroooookhu mogła by spowodować katastrofę ekologiczną.
Jednocześnie lubię NMM i w sumie nie lubię. Kurdę, gdyby nie konkurowała o władzę z Celcią, wszytko było by dobrze.
Co do reszty złych się nie wypowiem.
Pogromca Chomików
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 2
Reputacja:
0
10-11-2015, 12:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-11-2015, 12:44 przez Uszatka.)
Mam nieco inne poglądy względem złych postaci w serialu niż Ścierwisław, ale zgapię sobie styl posta, bo ładnie wygląda
Nightmare Moon
Choć nie jest moją ulubioną postacią to wpisuje się w motyw, który od zawsze mi się podobał, a mianowicie motyw postaci, która posiada wielką moc, ale w jej sercu pojawia się zadra tak silna, że moc owej postaci przeistacza ją w coś okrutnego. Piekny design, smutna historia, chyba najlepszy złowieszczy śmiech w serialu. Trochę słabe plany pokonania przyjaciółek, ale to bajka dla dzieci, zwłaszcza jeśli mowa o pierwszym sezonie. Nie możemy tu wymagać mordowania czy choćby katowania.
Discord
Taki oto śmieszek. Bardzo ciekawy pomysł na postać, śmieszki zawsze są fajne, a jeśli stoją po stronie zła to już zwłaszcza. Chaos w jego wykonaniu jest perfekcyjny. Design postaci, który sam w sobie przedstawia chaos, nawet jeszcze lepszy. No i głos. Niesamowity w moim skromnym mniemaniu, zarówno w wersji oryginalnej jak i polskiej.
I tutaj pojawia się pierwsza sprzeczność ze Ścierwisławem. Otóż ja uważam, że jeśli kimś nie zawładnie zła magia to taka osoba (w tym wypadku stworzenie) nie jest na wskroś zła, a więc da się z niej zrobić kogoś mniej lub bardziej, ale dobrego. Kiedy oglądam bajkę kierowaną do młodszych odbiorców wręcz oczekuję przerobienia złych postaci na dobre, a to, że odcinki z dobrym Discordem są słabe to już inna para kaloszy.
Sombra
Mimo iż w serialu został ukazany baaaaaardzo mizernie jest to mój ulubiony czarny charakter z tego uniwersum. Takoż i postać w ogóle. Design mi się bardzo podoba, nie jest przesadzony jak u Tireka. Moim zdaniem ma duży potencjał właśnie przez to, że praktycznie nic o nim nie wiadomo. Chociaż oczywiście nie obraziłabym się gdyby autorzy zechcieli ukazać go ponownie.
Chrysalis
Rewelacja. Bardzo mi się podobają takie robaczaste postacie. Te piękne kły, te urocze skrzydła, te zniewalające oczy! Poza tym świetnie brzmiący głos, w którym pobrzmiewa echo i dziury w ciele. Nie wiem po co by miały służyć, ale wyglądają ciekawie.
Co zaś się tyczy przedstawienia postaci - czarny charakter, który w sumie zły nie jest. Jak to mówią: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia czy jakoś tak. W oczach kuców to zła poczwara, która chce wyssać ich miłość i pozamykać w dziwacznych kokonach. Z punktu widzenia podmieńców to ich wspaniała królowa szukająca dla nich i dla siebie jedzenia.
Tirek
Żałość nad żałościami i marność nad marnościami. Zwykły umięśniony koksu kradnący innym moc i strzelający pociskami jak z Dragon Balla. W ogóle nie pasuje do uniwersów MLP i jest tym rodzajem czarnych charakterów, których nienawidzę. Mszczące się dziwadło praktycznie bez historii, której nawet u Sombry można się doszukiwać. Nie, nie i jeszcze raz nie.
The A-Team
Liczba postów: 36
Liczba wątków: 0
Reputacja:
7
Ja napiszę krótko:
NMM
Całkiem, całkiem, biorąc pod uwagę, że serial wtedy "raczkował". Całkiem fajny wygląd, jako taki charakter i historia, pasujący do niej plan zawładnięcia Equestrią. Powiedzmy 5/10
Discord
Moja ulubiona postać, wręcz perfekcyjny. Jego charakter idealnie wpasowuje się w "krainę pastelowych kucyków", wspaniałe poczucie humoru, nie był też pozbawiony wad (zbytnia pewność siebie, co ostatecznie go zgubiło). Niestety, tak wspaniała postać została zaprzepaszczona. O ile sam pomysł przerzucenia go na dobrą stronę mocy nie był jeszcze taki tragiczny (jeśli zostałoby to wykonane dobrze, to nawet czemu nie, ale w obecnej formie to zdecydowany minus). Co gorsza - w sezonie czwartym jeszcze nieco "Discordowatości" mu zostało (patrz odcinek "Three's a crowd"), jednak to, co Ha$bro wyczynia z nim ostatnio, to po prostu jedno wielkie marnotrawstwo, tym bardziej, że nawet jako ten "nawrócony" wciąż ma sporo potencjału (znów patrz odcinek "Three's a crowd" :D). Poza tym, jest jeszcze jedna fantastyczna kwestia - głos Discorda. Zarówno John de Lancie (w wersji oryginalnej), jak i Grzegorz Pawlak (w wersji polskiej) sprawdzają się znakomicie, a przynajmniej w mojej opinii, głos świetnie pasuje do postaci i dodaje jej "smaczku".
Krysia
Zapowiadała się całkiem dobrze, szkoda jednak, że póki co nie pojawiła się więcej razy. Jak na razie uważam, że zmarnowali jej potencjał.
Sombra
Em... Najlepiej określił to wyżej kolega Ścierwisław - to żart.
Tirek
Wzięty z tyłka antagonista na sterydach, do bólu przewidywalny... Naprawdę, mogli się wysilić na coś lepszego.
"I love it when a plan comes together"
Człowiek - nie człowiek
Liczba postów: 88
Liczba wątków: 12
Reputacja:
78
10-11-2015, 18:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-11-2015, 18:23 przez Ścierwisław.)
@KochamChemie
Sombrera trochę mi żal. Zmarnowali jego potencjał w serialu, a naprawili go w komiksach.
Postać mająca potencjał(a może nawet pole potencjału) ale zaprzepaszczona w serialu doszczętnie.
Inaczej - postać bez potencjału ani krzyny kreatywności,, którą komiksom mimo to udało się uratować.
@Uszatka
I tutaj pojawia się pierwsza sprzeczność ze Ścierwisławem. Otóż ja uważam, że jeśli kimś nie zawładnie zła magia to taka osoba (w tym wypadku stworzenie) nie jest na wskroś zła, a więc da się z niej zrobić kogoś mniej lub bardziej, ale dobrego.
Sam pomysł reformacji Discorda jest w porządku, gdyby go nie nawrócili to pewnie tyle byśmy tej postaci widzieli, a tak to da się go używać w odcinkach bez powtarzania Return of Harmony.
Chodzi o sposób w jaki zrobiono to w serialu - to znaczy po całym odcinku gierek i wciskania kitu Discord nagle stwierdza że zależy mu na przyjaźni, kiedy ta postać od początku miała być DUCHEM NIEZGODY. On nie był osobą, był siłą natury, uosobieniem abstrakcyjnej idei z którą M6 walczyły i dosłownie i metaforycznie. Tak kreowano go przez całe Return of Harmony i dlatego robił takie wrażenie. Wszyscy pamiętają go za żarty, ale na samym śmieszkowaniu nie zajechałby nawet do Grudziądza, więc o Equestrii nie ma co marzyć.
Gdyby kucyki go chociaż próbowały przekonywać że przyjaźń jest prawilna i ma sens, byłoby świetnie. A tak to tylko Fluttershy go głaszcze a reszta M6 kręci głowami i chodzi na te herbatki jak na jakieś procedury które trzeba odbębnić a potem iść do domu i zapomnieć. W odcinku o nawracaniu Discorda nie było wiele faktycznego nawracania.
TL;DR ład i spójność po raz kolejny musiały ustąpić przed absurdalną dezorganizacją scenarzystów.
MLP&SU4Life.
Liczba postów: 4
Liczba wątków: 0
Reputacja:
0
Król cieni najechał kryształowe królestwo SAM! Sorry, ale nawet Nightmare Moon czy Discord musieli używać podstępów i sztuczek, by podbić Equestrie. A Sombra? Nie cacka się z tematem i sru na królestwo. Przez te 1000 lat zamknięcia myślał tylko o podbiciu królestwa i to dodawało mu sił. Jego moc rosła z każdym dniem tak jak i jego gniew. Cadence jako Alicorn słabo dawała sobie z nim radę a Sombra jest jednorożcem. Celestia i Luna musiały walczyć ramię w ramię, by obalić króla. Nawet jeśli jest to słabe rozwinięcie to i tak wystarczy. Jak było z Voldemortem (nie, nie boję się tego imienia)? Wystarczyło to, że każdy czarodziej bał się wypowiadać jego imię i wcale nie potrzebne było mówić, jaki to on nie był w młodości. Osobiście liczę na powrót wielmożnego króla. Hail to Sombra! Hail to the King!
Hell Bent For Leather
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 6
Reputacja:
10
Nightmare Moon
Nie można jej porównywać do późniejszych złoczyńców. To z założenia miała być bajka dla małych dzieci, tak więc nie dziwi fakt, że Nightmare Moon była "niedorobiona". Miała fajny motyw, tak naprawdę dość realistyczny.
Discord
Najlepszy antagonista w tym serialu. Inteligentny, zabawny, intrygujący. No i KAPITALNY dubbing. Często wiesza się psy na polskich głosach postaci, ale zarzucanie Pawlakowi złego zdubbingowania Discorda powinno być karalne. Facet naprawdę się postarał. Oczywiście John de Lancie też świetnie brzmi (bardzo angielsko), ale polską wersję oglądałem jako pierwszą.
Chrysalis
Zmarnowany potencjał, ciekawy koncept. Prezentowała się nieźle.
Sombra
Jeśli dobrze pamiętam, nieźle zawyłem po obejrzeniu odcinków z nim. Co to w ogóle jest? Ma być przerażającym tyranem, wygląda i zachowuje się jak jakiś pijany i niespełna rozumu przebieraniec. Dobrze, że przegrał.
Tirek
Testoviron z rogami, zupełnie nieprzekonujący.
Starlight
Komunistka, całkiem niezła postać. Zobaczymy, jak się to rozwinie.
Celestia was never on your side...
:newag:
Liczba postów: 97
Liczba wątków: 6
Reputacja:
37
21-11-2015, 22:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-11-2015, 22:11 przez psoras.)
A ja chciałem się wypowiedzieć właśnie o naszej kochanej Stalin Glimmer.
Odcinki z jej udziałem to piękny przykład tego, jak scenarzyści nie dają sobie rady z lawirowaniem między fandomem a zamierzoną grupą docelową.
Mogli zrobić dwuodcinkowiec o tym, jak to na szlachetnych w gruncie rzeczy podstawach może wyrosnąć totalitarna ideologia, oraz o tym, jak dobre intencje w połączeniu z brakiem rozwagi mogą prowadzić do negatywnych skutków... a zrobili o złej antagonistce, która wszystkich oszukuje. Zamiast Marksa dostaliśmy Tuska.
Gdyby Starlight Glimmer udało się początkowo przekonać M6 do swoich racji, gdyby naprawdę i na przykładach udowodniła, jaką niesprawiedliwością jest uzależnienie drogi życiowej od rysunku na zadzie... To nie jest trudne - nie każdy w całej Equestrii musi lubić robić to, w czym jest najlepszy i z czego ma Znaczek, może się też zdarzyć strukturalne bezrobocie, jeśli na jakimś obszarze przypadkiem (albo nie) za dużo kuców dostanie Znaczek związany z tym samym zajęciem.
Tylko że wtedy odcinek zanudziłby na śmierć zamierzoną grupę docelową. Więc scenarzyści poszli na łatwiznę.
Choć sama Starlight sprawiała wrażenie, że szczerze wierzy w wyznawaną przez siebie ideologię, a oszukuje kuce przede wszystkim dla większej wiarygodności, odcinek zdecydowanie zmarnował jej potencjał.
Hell Bent For Leather
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 6
Reputacja:
10
Sam Marks również nie postępował według wymyślonej przez siebie ideologii, żyło mu się bardzo dobrze w ciepłym mieszkanku, w którym to od czasu do czasu przyjmował robotników i prawił im o zaletach socjalizmu.
Celestia was never on your side...
:newag:
Liczba postów: 97
Liczba wątków: 6
Reputacja:
37
22-11-2015, 09:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-11-2015, 09:42 przez psoras.)
No ale, co by o nim poza tym nie mówić, jego ideologia proponowała rozwiązania dla realnych problemów. I faktycznie porywała ludzi.
Fajnie byłoby, jakby do równościowej ideologii zapaliły się, oprócz Flaterki, także Rara i Twalot (dałoby się zrobić), a AJ, Ponka i Rymbułka pozostały sceptyczne :> Nie dość, że byłaby to niezła parodia środowisk w rodzaju "Krytyki Politycznej" (ludzi, którzy z robotnikami nie mają nic wspólnego, dyskutujących godzinami o problemach klasy robotniczej), to jeszcze byłaby okazja fajnie pobawić się charakterami M6.
Pierwszy mangozjeb Pone
Liczba postów: 317
Liczba wątków: 40
Reputacja:
35
Lepszego antagonisty niż Discord nie było i nie będzie, co wynika z samej struktury serialu. Gdy cały serial opierał się na charakterach, on był złoczyńcą który w tych charakterach mieszał.
Reszta złoczyńców dostawała bardzo banalne motywy i płaski, nudawy charakter, który da się streścić w "chcę podbić świat, bo mogę xd". Ciekawostka - sporo ludzi narzeka na Tireka, w bo w pierwszej generacji był manipulatorem, a by go pokonać trzeba było go przechytrzyć. Tutaj, jakkolwiek by zaklinać rzeczywistość, został wykorzystany jako idiota z dragon balla ciskający fireballe.
|