26-03-2016, 06:14
W tym filmie dobrze to omówiono, więc ja nie mam już o czym pisać.
|
Ułatwienia w grach.
|
|
Mógłbyś na podstawie filmu przedstawić swoją tezę : (.
Problem w tym, że prezenter skupia się na grach AAA - i to głównie cRPGach\GTA z otwartym światem, totalnie ignorując to, że tego typu rozwiązania zostały już parę lat temu ulepszone i dobrze zastosowane w innych produkcjach. Wspomina stare przygodówki z lat '90, ale jako kontrast między "POPATRZCIE KIEDYŚ TRZEBA BYŁO WSZYSTKO KLIKAĆ JAK DEBIL I NIE BYŁO INTERNETU!" a "DZISIAJ WSZYSTKO JEST PROSTE I LUDZIE NIE MYŚLOM". O otwartym świecie dobrze wypowiadał się twórca gry Kingdom cośtam: http://warhorsestudios.cz/index.php?page...11&lang=en . Chciałem napisać długi elaborat, pisząc o tym jak pierdoły odciągają od gry, skupiając się na dobrych otwartych światach i pokazać kilka tytułów skupionych wokół eksploracji (min. underrail, po części Dwarf Fortress), ale stwierdziłem że rzucę linkiem, bo tam dobrze to omówiono, więc ja nie mam już o czym pisać.
26-03-2016, 11:09
(26-03-2016, 09:34)Irwin napisał(a): Mógłbyś na podstawie filmu przedstawić swoją tezę : (. Napisałem długi post - porażka. Napisałem krótki post - porażka. Wnioski: Trzeba będzie jakoś połączyć te oba sposoby.
26-03-2016, 11:13
Chcecie gry na myślenie?
Zegarmistrz (The Watchmaker). Gra stara, bardzo stara (z 2001 bodajże), jak na tamte czasy miała świetną grafikę (jak na obecne - nie ma co porównywać). Ogólnie jest to chyba najtrudniejsza gra, z jaką się kiedykolwiek spotkałem. Fabuła: wcielamy się tam w dwójkę detektywów i musimy w ciągu kilkunastu godzin uratować świat. Akcja toczy się w starym zamku, będącym obecnie hotelem czy czymś takim (nie pamiętam dokładnie), całość jest bardzo rozległa, łazimy gdzie chcemy i nikt nam nie powie czy idziemy dobrze, czy nie. Trzeba myśleć, myśleć, kombinować i jeszcze raz myśleć. Oczywiście w internecie krąży masa poradników do tej gry, opisujących krok po kroku jak i co mamy robić. Ale nawet z tym, nie jest to takie łatwe, jak się wydaje. Śmiem twierdzić, że bez poradnika nie da się przejść nawet połowy gry. Jeśli kogoś nie odrzucają staaaare produkcje i chce się sprawdzić - polecam. Hm... chyba gdzieś jeszcze powinienem mieć płytę z tą grą... oj kusi, kusi.
"I love it when a plan comes together"
26-03-2016, 14:36
Jezu, narrator w tym filmiku to taki casual, że aż smutno. Mówiąc o dobrych zagadkach w Zeldzie, pokazuje rozgrywkę ze Skyward Sword, czyli gry, która nawet jak na standardy serii jest tak uproszczona, jak tylko można, żeby dzieciom nie było za trudno.
Dark Souls 2 nazywa lepsze od jedynki, bo "od początku jest szybka podróż". No Panie Jezu z Krzyża Zdjęty, nawet ja, nie będąc fanem cyklu, wiem, jaki to jest głupi pogląd, bo Soulsy to jest gra, w której masz zginąć i łazić 500. raz do tego samego bossa, bo nie byłeś dostatecznie dobry. Git gut. Co do jeżdżenia tymi samymi drogami w GTA to poniekąd się zgadzam, chociaż mi podróż przez pół mapy w San Andreas sprawiała tyle samo frajdy zarówno za drugim, jak i za dwusetnym razem, głównie za sprawą dobrego gangsta rapu w radiu. A co do ułatwień w grach ogólnie: Raz - autor filmiku sam podaje jako przykład Dark Souls, grę trudną i wymagającą treningu, a jakimś cudem szalenie popularną. Czyli jest popyt na trudniejsze gry? Jest. Dwa - to nie jest 1994, w gry grają miliony ludzi, generując miliardy zysku, więc nie dziwne, że uprościli rozgrywkę, bo przecież mały Timmy nie będzie powtarzał misji dziesiąty raz, tylko odpali inną, łatwiejszą grę. Trzy - czas na historyjkę: Kilka dni temu skończyłem po raz pierwszy Super Metroida, bo można go kupić na 3DSie. Super gra, dobry klimat, klasyka branży i tak dalej. Przechodziłem go prawie na ślepo, to znaczy - wiedziałem, jak się skończy (a szkoda, bo zwrot akcji jest całkiem fajny) i wiedziałem, co zrobić w jednym, kluczowym momencie. Oprócz tego nic. Pomimo tej wiedzy i tak zajrzałem do solucji w necie dwa razy, bo po bombardowaniu każdej ściany i sprawdzaniu jej prześwietleniem i tak nie wiedziałem, dokąd iść. Takich gier z gatunku "co do cholery mam teraz zrobić" było trochę już od 1985 roku. Jak wiadomo, teraz masz poradniki/filmiki na YT - żaden problem sprawdzić. A wtedy? No tak, trzeba samemu zgadnąć... ...a gdzie tam, możesz kupić NINTENDO POWER i wiedzieć już teraz! Sekrety w Zeldzie, mapa z pierwszego Metroida, pomoc do Castlevanii 2? Myk! Poza przygodówkami, które lubowały się w takich zagrywkach (pozdrawiam zagadkę z kluczem i zagadkę z kamiennym ołtarzem z Najdłuższej Podróży), gry z tamtych lat uwielbiały być tak tworzone, żebyś nie wiedział i kupił w końcu to ich pismo z rozwiązaniem. O ile we wspomnianym wyżej Super Metroidzie da się przejść całą grę, a nawet znaleźć 100% przedmiotów samemu, łażąc po całej mapie i tuląc każdą ścianę przez 20 godzin, o tyle nie wierzę, że ktoś sam znalazł sekretne wyjścia w takim wydanym 3 lata wcześniej Super Mario World. Podsumowując - sekrety, tajemnicze portale, zagadki - spoko, ale jeżeli potrzebuję poradnika, żeby przejść grę, bo oczekuje się ode mnie rzeczy, na które żaden logicznie myślący człowiek by nie wpadł, to trochę mnie to odrzuca. A, i jeszcze coś - w 7:50 w filmiku narrator mówi "poczujemy się dobrze ze sobą". To jest taka kalka z angielskiego, że aż wstyd, że publicysta szanującego się portalu używa takich wyrażeń.
|
| |
| Użytkownicy przeglądający ten wątek: |