![]() |
|
Konwent w Warszawie 24-25 września. - Wersja do druku +- PONE – NAJLEPSZE FORUM W INTERNECIE, PONIEKĄD. (https://pone.gdan.eu) +-- Dział: PONE (https://pone.gdan.eu/forumdisplay.php?fid=1) +--- Dział: Internet irl (https://pone.gdan.eu/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Konwent w Warszawie 24-25 września. (/showthread.php?tid=305) |
Konwent w Warszawie 24-25 września. - Maklak - 31-08-2016 Kiedy byłem na spotkaniu w Warszawie 20 sierpnia (chyba) dowiedziałem się, że pod koniec września w Warszawie ma być kolejny spory konwent z atrkacjami i organizuje go Dimitri (wysoki, w okularach, trochę długie włosy). Mieli napisać o tym wątek na mlppolska. Wie ktoś coś o tym? Albo chociaż ma kontakt do Dimitriego? Link do tematu o tym konwencie na mlppolska: https://mlppolska.pl/topic/15290-i-warszawski-twilightmeet/#comment-812398 RE: Konwent w Warszawie 24-25 września. - naruciakk - 06-09-2016 Dimitrij robi I Warszawskiego Twilightmeeta, jest to więc inicjatywa warszawskiej ambasady Bronies Twilight. Z tego co mi wiadomo nie będzie to impreza z największym rozmachem, ale będzie całkiem sporo atrakcji, więc jak ktoś ma możliwość to warto się pojawić. RE: Konwent w Warszawie 24-25 września. - Maklak - 06-09-2016 Podejmuję kolejną próbę zrobienia teatrzyku kukiełkowego i szukam aktorek głosowych do odgrywania księzniczek po angielsku: http://pone.net.pl/showthread.php?tid=261 RE: Konwent w Warszawie 24-25 września. - Maklak - 26-09-2016 Jakiś opis spotkania i zdjęcia pewnie dam później, teraz daję tylko linki do filmów. Przy pierwszej próbie po poświęceniu półtorej godziny na upload 3 GB na szybkim internecie, youtube napisał mi "Trololo, długość tego filmu przekracza 15 minut, więc podaj nam numer telefonu, albo spadaj". Dlatego musiałem znaleźć jak to podzielić (polecenie poniżej) i wgrać drugi raz na wolniejszym internecie, co trwało prawie 10h. Zdjęcie grupowe: http://postimg.org/image/nbkp5vtbv/ Film z teatrzyku: https://www.youtube.com/watch?v=4VJiL-bf3wE https://www.youtube.com/watch?v=qZt0avrPsuE Dodatek A: Dzielenie filmów na kawałki. $ mkvmerge -o ahot.avi MVI_0439.AVI --split duration:800s RE: Konwent w Warszawie 24-25 września. - Maklak - 26-09-2016 Dimitri dobrze to podsumował, ale miałem napisać relację. Kiedy jechałem na konwent, zauważyłem zwiększoną obecność kanarów i policji w mieście. Akurat się tego spodziewałem, bo od kilku miesięcy trąbią, że trzeba wyrabiać jakies hologramy na karcie miejskiej. No nieważne. Co ciekawe dookoła naszej szkoły był piknik rodzinny. Były stoiska z zabawkami i jedzeniem, kobieta robiąca koszyki z papieru i mecze na boiskach dookoła szkoły. Na konwent dotarłem na czas. Przy akredytacji nie było kolejki, ale przy trzech akredytujących osobach i niewielkiej liczbie uczestników należało się tego spodziewać. Mnie akurat nie mogli znaleźć na żadnej liście, ale Dimitri przyszedł i nie tylko rozwiązał problem, ale nawet znalazł dla mnie przygotowany wcześniej identyfikator. Podobno była jakaś strona z rejestracją, ale nie widziałem tutaj do niej linka, a link do programu dał dopiero Accu, inaczej też bym go nie znalazł. Tym razem mieliśmy dla siebie tylko parter (chociaż kilka osób później spało na pierwszym piętrze, a ja rozbiłem sobie namiot na drodze do sali gimnastycznej). W jednej z sal były prelekcje i mój teatrzyk, w drugiej karaoke, a w trzeciej CCG i później maraton filmowy. Gry planszowe były na korytarzu razem ze sprzedawcami przypinek i o dziwo to zdało egzamin, a nawet cieszyły się powodzeniem. W moje Parasprite Panic ani Munchkina chyba nikt nie grał, ale za to kilka osób grało w Zimną Wojnę i coś tam jeszcze. Lepiej sprawdzają się gry z prostymi zasadami, bo jeśli kilka osób musi przeczytać po 10+ stron instrukcji, to znudzą się zanim skończą. Karaoke sprawdziło się jak zwykle. Było wielu chętnych i przez otwarte drzwi można było posłuchać muzyki. Koło 18 była przerwa na oglądanie odcinka ze Starlight Glimmer. O turnieju CCG ktoś mówił, że Warszawa jak zwykle wygrała i już mieli karty które były w nagrodę. Później w nocy grali sobie jeszcze na korytarzu. W sali prelekcji najpierw było o OCkach, ale mało uważałem, bo byłem zajęty szukaniem chętnych i przygotowaniami do teatrzyku. Pod koniec ktoś opowiadał o OCkach diamentowych psach. Gdybym miał grać w RPG byłbym zaiteresowany tworzeniem postaci, ale wymyślanie skomplikowanych historii jako rozrywka jakoś mnie nie ciągnie. Po teatrzyku i przerwie na jedzenie Plothorse opowiadał o poprzednich generacjach kucyków. Wyjątkowo dobrze się przygotował i miał notatki, a nawet wszystkie odcinki sciągnięte na dysk, żeby nie być zależnym od sieci i youtube. Jak zwykle było sporo dyskusji i próśb typu "puść fragment o tym, jak..." Jeśli chodzi o mój teatrzyk, to na ludziach największe wrażenie zrobiło tło, ale tak ogólnie wyszło jakoś nudno i była masa niedociągnięć. Rozwinę to w wątku poświęconym teatrzykowi, ale: * Ledwo znaleźliśmy dostateczną liczbę pomocników. * Wielokrotnie ktoś się zgłaszał lub był zgłaszany do pomocy, ale kiedy po kilku minutach chciałem wydać mu polecenie, już był gdzieś dalej i z kimś rozmawiał. Może mam problemy z komunikacją, ale według mnie to bardziej problem z tym, że ludzie są nierozgarnięci, mało domyślni, bez inicjatywy i nie potrafią skupic uwagi na dłużej niż chwilę. Na szczęście zostało mi 1-2 pomocników. * Sam miałem niezłe pojęcie jak to wszystko powinno działać, ale szybciej mi było samemu złożyć wszystko do kupy niż tłumaczyć ludziom jak to zrobić. * Nie zdążyłem przeszkolić ludzi co mają robić. Problemem było na przykład to, że postacie Celestii i Luny ciągle były za nisko. Chyba ławka była za niska i należało dać ludziom krzesła albo kazać im stać. * Na szczęście Plothorse przejął zarządzanie aktorami głosowymi. Niestety coś się zderpiło z dźwiękiem i było echo, ale nikt nie poszedł do MK. * Przed samym przedstawieniem zrobiłem sobie przerwę techniczną. No cóż, śmierć i sranie, gdzie zastanie. * Zabrakło 1-2 pomocników za sceną, a dziewczyna od Twilight poszła bawić się telefonem. Sam nie dałem rady wydawać poleceń aktorom od kukiełek i zajmować się rekwizytami. Skrzynię zamieniam na obrazek skrzyni. * Powinienem był poprzedniego dnia odświeżyć sobie scenariusz, bo bez tego schrzaniłem synchronizajcę. * Miałem apartat z trybem kamery, ale nie miałem statywu i kamerzysta narzekał, że go bolą ręce. No ale przetrwał te pół godziny i chwała mu za to. * Po raz kolejny oberwałem za to, że to jest po angielsku, ale podtrzymuję swoją decyzję. Z plusów: * Udowodniłem, że da się to zrobić i potencjalnie może wyjść dosyć fajnie. Oczywiście lepsze byłyby prawdziwe kukiełki zrobione z pluszaków albo żywe aktorki w kostiumach na scenie, bo taką postacią wyciętą z kartonu można co najwyżej chodzić po scenie i ruszac nią kiedy postać mówi. No, ale tylko takie płaskie "kukiełki" jestem w stanie zrobić. Zdjęcia: https://drive.google.com/drive/folders/0B5oOG6GC8_0RSFBxY3hxQTh2elE?usp=sharing More hints - RaymondDom - 04-07-2025 https://TravelWatercolorLab.com invites you to paint your travels with watercolor workshops. From plein air sessions in scenic locations to online classes, learn techniques to capture landscapes and cultures, guided by expert artists. Perfect for travelers and art lovers, our workshops blend creativity with adventure. find more info - Charlesanaep - 05-11-2025 check it out https://brenithollow.com |