![]() |
|
Komiksy - Wersja do druku +- PONE – NAJLEPSZE FORUM W INTERNECIE, PONIEKĄD. (https://pone.gdan.eu) +-- Dział: Offtopic (https://pone.gdan.eu/forumdisplay.php?fid=15) +--- Dział: Syf (https://pone.gdan.eu/forumdisplay.php?fid=17) +--- Wątek: Komiksy (/showthread.php?tid=136) |
Komiksy - Oksymoron - 09-12-2015 Komiks jest odrębną formą sztuki. Ogniwem pośrednim między literaturą, a sztukami plastycznymi. Według definicji Wikipedii, komiks jest sekwencyjną historią obrazkową (często z dodatkiem tekstu). Komiks wykształcił się pod koniec XIX wieku, pojawiając się najczęściej w postaci satyry na łanach gazet, ale korzeni komiksu niektórzy doszukują się w starożytności (egipskie malowidła), czy nawet w prehistorii. W Polsce komiksy silnych tradycji nie mają. Mimo iż możemy poszczycić się kilkoma znanymi personami, między innymi Grzegorzem Rosińskim (autor serii o Kapitanie Żbiku, współautor 'Thorgala i Szninkiela), ale mimo to sztuka komiksu wciąż się w Polsce rozwija. Jest formą niszową, niesprawiedliwie postrzeganą jako przeznaczoną dla dzieci, gorszą i bardziej płytką niż literatura. Gdzieś pomiędzy 'Fistaszkami', a tomami o 'Lidze Sprawiedliwych' i 'X-Men' znajdą się jednak perełki, którym nie sposób zarzucić naiwność i jest ich więcej, niż przeciwnicy komiksu mogliby się spodziewać. Wyżej wymieniony 'Szninkiel', 'V jak Vendetta', 'Indiańskie Lato' to tylko mały ich ułamek. Za jedno z najlepszych i najbardziej ambitnych dzieł tego gatunku uważam 'Sandmana' Neila Gaimana. I nie jest to historia faceta, który pod wpływem mutagenów potrafi zmieniać ciało w piasek, ale opowieść o, Morfeuszu, który - chociaż nie jest bogiem - ma moc, której wielu z nich mu zazdrości. Jest władcą ludzkich snów i przez przypadek został uwięziony przez pewnego człowieka na siedemdziesiąt lat, zamiast swojej siostry. Zapraszam do dyskusji o komiksach. Ulubionych, znienawidzonych - ważne żeby było o czym rozmawiać. RE: Komiksy - psoras - 09-12-2015 Nie znam się, to się wypowiem. ![]() Z komiksami kontaktu wiele nie miałem, ale jeden wybitnie przypadł mi do gustu. Mowa o Wilq Superbohaterze. Jest to komiks polski o charakterze wybitnie pastiszowym. Tytułowy bohater - Wilq - jest superbohaterem działającym w Opolu, a oprócz tego wiecznie skwaszonym kurduplem, który nie zwykł przebierać w słowach. Chciałby np. walczyć z dinozaurami (i w tym celu trenuje w Jura-Parku w Krasiejowie), ale niestety zwykle musi poprzestać na tłuczeniu szalonego naukowca z Zaodrza, niejakiego Doktora Wyspy, SS Sister chcących zaprowadzić w Opolu Czwartą Rzeszę (i przemianować miasto na Oplau - kij z tym, że naprawdę za Niemca nazywało się Oppeln) albo przeciwników jeszcze mniejszego kalibru, takich jak Trójpalczasta Dłoń z Ciasta bądź Penisoręka Poduszka Elektryczna. Chciałby powiewać peleryną na szczycie Empire State Building, ale niestety musi zadowolić się blokami na Osiedlu ZWM, a co gorsza wiatr co chwila zarzuca mu pelerynę na głowę. Chciałby przewodzić wspaniałej drużynie superherosów, ale niestety, kiedy Opole miało zostać zaatakowane przez kosmitów, stawili się tylko jego kumple Alc-Man i Entombed oraz, oprócz nich, Człowiek Zwątpienie, Kobieta Rozczarowanie i gościnnie Człowiek-Wulgaryzm z Wielunia... ![]() Humor opiera się m.in. na kontraście między skrajnym patosem konwencji superbohaterskiej i banalnością świata przedstawionego. Ale to nie jedyne, co twórcy wzięli na warsztat - w będącym w moim posiadaniu zeszycie dwudziestym mamy m.in. parodię kryminalnych filmów z lat 80., łącznie z kontrolowaną przez Łemków dzielnicą Łomx, gdzie pod latarniami odpalają papierosa od papierosa panienki w wybitnie kusych odmianach tradycyjnych łemkowskich strojów, a kozy szczekają na przybyszów. Uśmiech na twarzy wzbudzają różnego rodzaju dowcipy wizualne poukrywane w tle bądź kolejne cytaty z trenera Piechniczka. ![]() ![]() Sam Wilq zdecydowanie nie jest materiałem na superbohatera. Wiecznie wkurzony na wszystko i wszystkich, łatwo się obrażający i wpadający w złość, uczucie sympatii żywi wyłącznie w stosunku do swojego żółwia Maciusia. Jest sfrustrowany zarówno wtedy, kiedy nic się nie dzieje (bo czuje się niepotrzebny), jak i wtedy, kiedy jest wzywany na akcję (bo mu zawracają tyłek). Przeklina na okrągło, i to w wybitnie wyszukany sposób ("Kochany, w tej sprawie to ja mogę najwyżej pomachać fujarą przez okno, i to raczej od niechcenia"). Z jego charakteru zresztą też wynika sporo humoru, którym przesiąknięta jest ta seria. ![]() Ogólnie rzecz biorąc, jest to jedna z najśmieszniejszych rzeczy, z jakimi w życiu się zetknąłem. Polecam każdemu, do kogo coś takiego może trafić. |